Na zimowisko do Poronina pojechaliśmy pociągiem w zarezerwowanym wagonie. Każdy miał miejsce siedzące, nie leżące, ale podczas nocnego przejazdu następowała integracja między uczestnikami zimowiska w różnych przedziałach. Pierwszy raz widziałam góry z dużą ilością śniegu. Pamiętam, że miałam śliskie podeszwy butów i podczas wędrówek pilnowałam się, aby nie upaść. Nie zawsze się udawało. Bardzo podobały mi się sklepy, każdy w drewnianym góralskim domu, pachnącym skórą. Dolina Kościeliska W Poroninie istniało jeszcze muzeum Włodzimierza Lenina, którego posąg stał przed muzeum. Mieszkaliśmy w drewnianym piętrowym domu. Pewnego dnia próbowałam nauczyć się jazdy na nartach. Przed domem była górka, z której zjeżdżałam na nartach. Dobrze, że górka kończyła się płotkiem, bo inaczej wjechałabym do rzeczki, a tak jazdę zakończyłam na ogrodzeniu. Mieliśmy wycieczki do Zakopanego, do Doliny Kościeliskiej. Zwiedziliśmy muzeum J. Kasprowicza " Atma". Ok. 7 klasy szkoły podstawowe...