Zaproszenie

Obraz
WITAM NA MOIM BLOG Z porspektywy wielu przeżytych lat stwierdziłam, że gros mojego życia spędziłam  w podróży.  Turystyka towarzyszyła mi przez lata. Postanowiłam napisać bloga, aby poruszyć moją pamięć i opisać moje małe i duże podróże, ciekawostki, anegdoty, a także ustosunkować się do wielu wydarzeń. Moje wspomnienia ubarwię zdjęciami i filmikami, czasem komentarzem. ZAPRASZAM

Spełnione marzenia. Zostaję przewodnikiem turystycznym


 Latem 1985 roku podczas spaceru z kuzynką spotkałyśmy jej znajomego z biura podróży, który ubolewał na brak pilotów wycieczek. Właśnie w najbliższych dniach miał dwie nieobsadzone wycieczki. Opowiadał nam o pracy pilota wycieczek i namówił nas na takie zajęcie. Po dwóch dniach namysłu zgodziłam się poprowadzić wycieczkę do Torunia, dostając pod opiekę grupę dorosłych z zakładu pracy.  Na moje szczęście wycieczka była dobrze przygotowana przez biuro podróży i przebiegła bez problemów, chociaż już w pierwszym dniu jeden z turystów upił się i zagubił dokumenty. 
W hotelu w Bydgoszczy okazało się, że na wcześniejszym noclegu turystyka zostawiła sweter. Zamówiłam rozmowę za pośrednictwem recepcji hotelowej. Po długim oczekiwaniu, poirytowana zeszłam na dół i zainterweniowałam u pracownika recepcji, że gdybym była obywatelką Niemiec, to obsługa byłaby natychmiastowa. W konsekwencji po kilku minutach dostałam połączenie telefoniczne z hotelem w Toruniu. 
Kolejną wycieczkę z biura podróży dostałam do Szczecina i Świnoujścia, do którego dopłynęliśmy katamaranem. Także i ta wycieczka przebiegła bezproblemowo. Dziś po 40 latach bycia pilotem wycieczek wiem jakie to było nieodpowiedzialne i prawie szalone zadanie, jakiego się podjęłam. Nie miałam, żadnej wiedzy o pracy pilota, o odpowiedzialności za grupę i program wycieczki. Ja tej grupie nie udzielałam żadnych informacji, nie znałam trasy wycieczki, nie miałam żadnego merytorycznego przygotowania. Na moje i biura podróży szczęście wszystko się udało.

I to był początek moich marzeń o zawodzie pilota wycieczek, a także przewodnika turystycznego. Zaczęłam czytać różne przewodniki np. po Warszawie, po Siedlcach. Niestety w tym czasie nie organizowano w Siedlcach takich kursów. Długo wydzwaniałam do PTTK w Siedlcach z zapytaniem, czy nie organizują kursów lub kiedy będą. Nakazano mi cierpliwe oczekiwanie. Wreszcie jesienią 1986 r. dowiedziałam się, że kurs przewodnicki na województwo siedleckie i pilotów wycieczek organizować będzie Oddział PTTK w Łukowie. Nic nie mogło już stanąć na drodze do kursu. Nieważne, że soboty i niedziele, nieważne, że trzeba było jeździć do Łukowa na całe dnie, nieważne że trzeba było płacić. Ja byłam szczęśliwa, że  moje marzenie się spełni. 

Zgłębianie wiedzy o zabytkach, o historii obiektów otworzyło mi oczy na inną rzeczywistość, która mnie otaczała. Chodząc ulicami widziałam już więcej; kamienice, detale architektoniczne, obiekty historyczne. Kiedyś te tematy były dla mnie obce. Uprawnienia przewodnickie uzyskałam w 1987 r.
W trakcie kursu poznałam wiele interesujących osób: prowadzących kurs i egzaminatorów - wspaniałych przewodników, którzy byli później dla mnie wzorem do naśladowania, a także kursantów, z którymi potem nawiązałam bliższe relacje. Jak się okazało ukończenie kursu nie otwierało drzwi do wycieczek. Tak naprawdę zdobyłam wiedzę, że muszę się jeszcze dużo uczyć, kompletować przewodniki, mapy. Wraz z ukończeniem kursu przewodnickiego weszłam w struktury Oddziały PTTK i koła przewodników.

Powoli zaczęły pojawiać się propozycje wycieczek, głównie szkolnych po Siedlcach i okolicy: na szlak Henryka Sienkiewicza, na szlak Tadeusza Kościuszki (do Maciejowic). Jak dziś wspominam swoją pracę przewodnicką widzę, jaka byłam nieporadna. Jednak musiałam się starać, gdyż nie zapamiętałam większych problemów, konfliktów, czy zastrzeżeń od strony grup.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zaproszenie

Wczasy

Pilotowanie i przewodnictwo grup dorosłych