Zaproszenie

I to był początek moich marzeń o zawodzie pilota wycieczek, a także przewodnika turystycznego. Zaczęłam czytać różne przewodniki np. po Warszawie, po Siedlcach. Niestety w tym czasie nie organizowano w Siedlcach takich kursów. Długo wydzwaniałam do PTTK w Siedlcach z zapytaniem, czy nie organizują kursów lub kiedy będą. Nakazano mi cierpliwe oczekiwanie. Wreszcie jesienią 1986 r. dowiedziałam się, że kurs przewodnicki na województwo siedleckie i pilotów wycieczek organizować będzie Oddział PTTK w Łukowie. Nic nie mogło już stanąć na drodze do kursu. Nieważne, że soboty i niedziele, nieważne, że trzeba było jeździć do Łukowa na całe dnie, nieważne że trzeba było płacić. Ja byłam szczęśliwa, że moje marzenie się spełni.
Zgłębianie wiedzy o zabytkach, o historii obiektów otworzyło
mi oczy na inną rzeczywistość, która mnie otaczała. Chodząc ulicami widziałam już
więcej; kamienice, detale architektoniczne, obiekty historyczne. Kiedyś te tematy
były dla mnie obce. Uprawnienia przewodnickie uzyskałam w 1987 r.
W trakcie kursu poznałam wiele interesujących osób: prowadzących kurs i egzaminatorów - wspaniałych przewodników, którzy byli później dla mnie wzorem do naśladowania, a także kursantów, z którymi potem nawiązałam bliższe relacje. Jak się okazało
ukończenie kursu nie otwierało drzwi do wycieczek. Tak naprawdę zdobyłam
wiedzę, że muszę się jeszcze dużo uczyć, kompletować przewodniki, mapy. Wraz z
ukończeniem kursu przewodnickiego weszłam w struktury Oddziały PTTK i koła
przewodników.
Powoli zaczęły pojawiać się propozycje wycieczek, głównie
szkolnych po Siedlcach i okolicy: na szlak Henryka Sienkiewicza, na szlak
Tadeusza Kościuszki (do Maciejowic). Jak dziś wspominam swoją pracę
przewodnicką widzę, jaka byłam nieporadna. Jednak musiałam się starać, gdyż nie
zapamiętałam większych problemów, konfliktów, czy zastrzeżeń od strony grup.
Komentarze
Prześlij komentarz